Polka ostrzega przed „jajkami sadzonymi”. Pływają w wodzie i atakują turystów
Apel o ostrożność skierowany jest przede wszystkim do plażowiczów i osób korzystających z kąpieli na wybrzeżu. Turystów ostrzega Polka, która o Hiszpanii wie dość sporo. „Uważajcie na jajka sadzone, tak jajka sadzone” – mówi w swoim filmiku opublikowanym na platformie TikTok. Zdradzamy, o co chodzi.
Ciekawe zjawisko w Hiszpanii
„Jajka sadzone”, na które zwraca uwagę Polka to nic innego jak piękne i charakterystyczne meduzy. Niestety, choć przyciągają wzrok i wyglądają przyjaźnie, są dość groźne. Teraz zdominowały one okolice regionu Marina Alta. Zobaczymy je m.in. w takich miejscach jak Benissa, Calpe, Teulada Moraira, Xàbia i Dénia. Pojawiły się m.in. z powodu wysokich temperatur i braku zachodnich wiatrów.
Polka zwraca uwagę, że problemem jest ich duża ilość. „Problem jest taki, że jest ich aktualnie bardzo dużo na całym wybrzeżu, co oznacza, że trudno jest wejść do wody i nie mieć meduzy obok siebie. Na żywo – zwłaszcza te lekko martwe – wyglądają na trochę brązowe i łatwo pomylić je z kamieniem” – informowała kobieta.
Meduzy w Hiszpanii. Polka doradza
Influencerka zwracała uwagę, że tzw. pływające jajka nie stanowią zagrożenia dla zdrowia, ale dotknięcie ich może skutkować chwilowym poparzeniem czy pieczeniem skóry. To w szczególnie niebezpieczne w przypadku dzieci, które trudniej niż dorośli mogą znieść taki incydent. „Jeżeli się ich nie spodziewacie, takie spotkanie może być bardzo traumatyczne” – ostrzegała Polka i wspominała swoją własną przygodę z tymi stworzeniami.
Na specjalnej mapce widocznej na filmiku widzimy, że meduz można się spodziewać od Kartaginy aż po Alicante. Okazuje się, że aktualne informacje na ten temat da się śledzić nawet na specjalnej aplikacji. „Jeśli macie ochotę na kąpiel, polecam plażę w Walencji” – doradzała Polka. Informowała, że nie jest najczystsza, ale za to bezpieczna.
Wspomniane meduzy nazywają się cotylorhiza tuberculata i są bardzo pstrokato zabarwione. Posiadają 8 krótkich ramion ustnych z niebieskimi lub fioletowymi wisiorkami. Gdy spoglądamy na nie z góry, możemy mieć wrażenie, że mamy do czynienia ze wspominanym już jajkiem sadzonym. Widzieliście je kiedyś na żywo?